Natchnienie
jak zrozumieć Ciebie
w troskach dnia codziennego
jak odkryć to co Cię boli i rani
co niszczy Ciebie
czy można wejść do Twej
świątyni zadumy
czy można rozproszyć złe myśli?
odpowiedz tak jak dzień
odpowiada wschodowi
odpowiedz niczym ptak
lecący na łowy
co Cię rani, co Cię smuci?
czy można- pytam pukając do drzwi
ja tez pytam i pukam
czekam czy otworzysz swe serce
pytami czekam bo wiem jak rani
niewłaściwe podejście
23.08.99
Te krople na szybie-
to nie deszcz
ten wiatr za oknem -
to nie wichura
ten dźwięk kropel -
to nie odgłos burzy
to wszystko nie jest brzmieniem przyrody
to jest dźwięk mojej duszy
te krople to me łzy
ten wiatr to me uczucia
ten odgłos kropel to prośba
prośba mej duszy
czy coś lub ktoś uciszy tą burze?
1.08.99
jak wyrazić mam swe szczęście,
jak powiedzieć to co czuję
jak okazać mam mą miłość
jak ukazać mą tęsknotę
w tchnieniu wiatru jest me serce,
w ciszy nocy ma tęsknota
w szumie lasu jest ma miłość
w blasku słońca me uczucie
cała przyroda jest mą duszą,
w niej zawarte jest me życie
tam gdzie Ty się znajdziesz,
tam jest moje serce...
5.01.00
Błąkasz się w krainie snu,
Zapatrzony gdzieś w odległy punkt.
Stoisz obok niczym skała,
Którą niszczy lekki wiatr.
Idziesz w życia przeznaczenie,
Niosąc z sobą marzeń garść.
Jesteś gdy Cię nie ma,
Słyszę Twego głosu szept.
Kiedy znajdziesz już odpowiedź,
Wrócisz z kraju siedmiu mórz.
Teraz tutaj pozostajesz,
Widząc tylko burzę wciąż.
Może gdy zrozumiesz siebie,
Będziesz w stanie stać się sobą.
Chodzę i szukam….
Rozglądam się dookoła…
Patrzę na ślady…
Które zostawiły Twoje stopy.
Słyszę westchnienie…
Potem szepty…
Głos w oddali…
I już wiem że należy do Ciebie.
Widzę ścieżkę…
Wąską i krętą…
W głęboki las prowadzącą…
Ale na jej końcu może odnajdę Ciebie.
Przeszłam las…
Minęłam łąkę…
Przepływam jezioro…
Czy jesteś jeszcze tam skarbie?
Udajemy obojętność,
Chcemy by było inaczej,
Zagłuszamy swe serca,
W imię lepszej racji.
Dzielimy uczucia,
Na te przyzwoite,
I te co prawdziwe,
Wybierając najlepsze.
Chowamy swą dusze,
Zakładamy maski,
Staramy się by już nikt więcej
Nie odnalazł drogi.
Patrzymy jednak w przeszłość,
Szukając wspomnień,
Bo choć ranią bardziej niż słowa,
To tylko one nam pozostały.
Przypatrz się im dokładnie,
Odtwórz każdy dzień radosny,
Powiedz czy nie warto powrócić,
W imię starej miłości.
Bo choć tak bardzo się staramy,
By było inaczej,
Kochamy nadal siebie,
Bo któż jest doskonały.
Odrobina szczęścia na ziemi,
Należy się każdemu,
Wiec czemu i my,
Nie weźmiemy go garściami.
Przecież wystarczy jeden uśmiech,
Jedno słowo radosne,
A świat zmieni się na nowo,
W prawdziwą krainę miłości.
Dziwne jest nasze życie,
Dziwny los człowieka,
Dziwne są Twoje usta,
Witające mnie, co rano.
Dziwny jest zapach kawy o poranku,
Dziwne kwiaty w wazonie.
Dziwny twój uśmiech na powitanie,
Wszystko jest dziwnie w tym czasie.
Dziwne jest to, że dziś,
Dziwić mnie to zaczyna.
Choć często o tym marzyłam,
I pragnąć zawsze pragnęłam.
Dziwne jest nasze życie,
Choć i każdy z nas jest dziwny.
Dziwne to ze mam to, co chciałam,
Choć nigdy o tym nie mówiłam.
Fałszywa przyjaźń co z dniem następnym Cię następnym zabija,
Złudne współczucie co kole w serce bardziej niż rana,
Ludzie bez twarzy co noszą maski na co dzień,
Nienawiść kryjąca się za każdym rogiem,
Ból przemijania, prostota rozstania,
Rozwiane marzenia, brak ukojenia,
Chęć zniszczenia, zniewolenie duszy,
Cierpienie co rozdziela, śmiech co wyszydza,
Półmrok otula mą postać gdy księżyc n niebo wstępuje,
Radość wysysa z mego jestestwa jak wampir krew z człowieka,
Proza życia, groza życia,
Świat nieznany, człowiek pokonany,….
Ułamek sekundy co dzieli Cię od życia,
Jedno dotknięcie i żyjesz w innym świecie….
Świat nieznany……
13.07.03r.
Gdzieś nad granicą snu
Gdzie wszyscy chowają marzenia
Gdzie świat wydaje się prostszy
Tam odnalazłam sny o Tobie
Tam znalazłam spokój na co dzień
Gdzieś tam jestem szczęśliwa.
W tym miejscu zamkniętym
Dla świata z zewnątrz
Uczę się kochać i poznawać
Czym jest miłość a czym lęk
Gdzie jest jej kres
Gdzie zarzyna się strach przed wiara
A gdzie rodzi się moja do świata nienawiść.
Na tej granicy pozostaje
By choć przez chwile
Nie pamiętać o dniu codziennym
By zatrzymać się w krainie marzeń
Odnaleźć miłość cudowna
Zrozumieć koleje losu
A być może poznać Ciebie??
Gdzieś nad granica snu
Gdzie wszyscy chowają marzenia
Gdzie świat wydaje się prostszy
Tam odnalazłam sens istnienia
Tam znalazłam sile do życia
Tam jestem tylko szczęśliwa.
Każdy dzień wita nas promieniami słońca;
Powiedz rano każdemu napotkanemu kotkowi
Że dzień ten będzie jak każdy inny
Powiedz, że dziś nie spadnie deszcz
Że słonce będzie świeciło dłużej
Że będzie inaczej niż wczoraj a jednak tak samo.
Powiedz, co wieczór do księżyca, że dzień był udany
Wykrzycz swa radość na najbliższej górze
Znienawidzonej osobie powiedz, że ją kochasz
Słowikowi, że już niedługo będzie mógł zaśpiewać
Dziecku za ścianą, że nie ma potworów za szafa
A sobie, że ten dzień był inny niż wcześniejsze i że wiele się zmieniło.
Nocy zaśpiewaj pieśń spokojna
Aby zasnęła wraz z Tobą
Sobie opowiedz bajkę na dobranoc
I pomyśl, że jutro jest już nowy dzień
Że znowu spotkasz na ulicy kota
A wieczorem porozmawiasz z księżycem.
18 września 2002
Zaśnij już,
Oczy zmruż,
Zacznij śnić,
Odrzuć wstecz,
Trudy dnia,
Odpłyń już.
Przyjdą sny,
Jakie chcesz,
Będziesz śnił,
A gdy świt,
Wstanie znów,
Ujrzysz mnie.
Powiesz mi,
Jakie sny,
Śniłeś dziś,
Potem juz,
Tylko dzień,
Będzie znów.
Dla mojego synka Dominika
Krąg światła się zaciska
Cisza staje się oddechem
Życie kończy swą wędrówkę
Dziecko wstaje by się bawić
Obłok z nieba rozproszony
Gwiazda, co umarła – spada
Ludzka dusza tak otwarta
Twoje usta, gdy się śmieją
Jedna pieśń, co godni drugą
Nowe życie, co powstaje
Każdy dźwięk, co mąci spokój
Brak milczenia – wciąż uderza
Zasnąć w każdym tchnieniu wiatru
Usnąć już tak na zawsze
Kroczyć razem z gwiazdy blaskiem
Złożyć głowę i nie postać….
13.07.03r.
Krople deszczu spływają po Twoim ciele
Tworząc piękne mokre wzory.
Moje usta chcą je spijać
Lecz nie mogą.
Krople deszczu rozpryskują się o Twa twarz
A słońce tworzy przepiękne barwy w tych kroplach.
Chciałabym móc Cię dotknąć
Ale nie chce.
Krople deszczu zamykają Cię w swym świecie
Bo należysz do niego.
Mogłabym tak patrzeć na was godzinami
Ale noc się już kończy i czas zapomnieć .
Krople deszczu uderzają o parapet
Budząc mnie ze snu głębokiego.
Chciałabym tam wrócić by dotknąć Ciebie
Lecz Ciebie już tam nie ma.
idziesz w mgły nocy ponurej,
niemal palcami głaszczesz jej futro,
pieścisz puch niedościgniony,
układasz palce jak na ciele kochanki
dotykiem burzysz jej jedność,
rozrywasz ciała spójności,
chcesz zabrać jak najwięcej,
a jednak nic nie zostaje w Twojej ręce
zanurzasz się w jej mroki,
czujesz wilgoć na ustach,
pieszczotę na twarzy,
i widzisz promyk światła
znika powoli sprzed oczu Twoich,
rozmywa się niczym nocna zjawa,
odchodzi z łoża lak,
i juz nigdy do Ciebie nie powraca.
Odgłos kropel za oknem,
Herbata, która już nie stygnie,
Okruszki ciasta na stole,
Muzyka, która wciąż nie milknie.
Otwarta książka dla dzieci,
Kwiaty w wazonie,
Pustaka domu niezwyczajna,
Cisza, bo dzwonek nieodzowni.
Lustro, co pękło w połowie,
Listy nie pootwierane,
Gazety nie przeczytane,
Okno otwarte na świat.
Nikogo komu można by coś powiedzieć,
Utracone dawne przyjaźnie,
Samotność, co otula jak mgła,
Ostatnie tchnienie zwykłego człowieka.
1.12.03r.
Kroki tak ciche na korytarzu,
Herbata niedopita na stole,
Miejsce obok puste,
Smutek w sercu goszczący.
Byłeś tu wczoraj a dziś Cię nie ma,
Powracam do wspomnień z przeszłości,
Szukam choćby odrobiny ciepła,
By módz jeszcze raz się uśmiechnąć.
Świeca gasnąca na stole,
Wiatr zdmuchujący pył,
Deszcz niosący odrodzenie,
Słońce rozpromieniające dzień.
Odszedłeś ale dla mnie pozostaniesz,
We wspomnieniach, miejscach,
Kiedyś odnajdę swój uśmiech,
A teraz niech już tak pozostanie.
Prawdziwy sen nie istnieje
Jest tylko mrok i zamknięte oczy,
Jawa jest tylko złudzeniem
A przebudzenie narodzeniem.
29.10.03r.
Samotność…
Czekanie…
Cierpliwość…
Drgnienie serca…
Rozwiane marzenia…
Złamane przyrzeczenia…
Świat na zawsze utracony…
Usta w niemym krzyku…
Dłonie, co szukają…
Ostatnie tchnienie wiatru w ciszy…
Zapomniany dzień wspólnego życia…
Pustka, co ogarnie i zatraci w sobie…
1.12.03r. (poniedziałek)
Słonce zagląda w okna domów
Sprawiając, że świat wydaje się jaśniejszy.
Księżyc odbija się w stawie
By noc wydala się piękniejsza.
Planety krążą swym torem
By dać początek wszechświatowi.
Gwiazdy świecą światłem niebieskim
Tak jak miliony lat temu.
Galaktyki układają się w całość
A całość układa się w wszechświat.
Niebo ujawnia tajemnice przestworzy
By ujawnić jak przy nim jesteśmy mali.
Słyszę ciągle twe kroki na korytarzu,
Za oknami deszcz o liście się obija.
Ciągle myślę ze niedługo tu wejdziesz
Usłyszę Twój glos i ujrzę Twój uśmiech.
Siedzę tu słuchając siebie samej
Tchnienia wiatru w liściach.
Szukam w pamięci Twej twarzy,
Lecz odnajduje tam tylko pustkę.
Myślę sobie ze może w korku stoisz,
Albo zapomniałeś czegoś z pracy.
Chcę usprawiedliwić ta ciszę,
Lecz już nie potrafię.
Siedzę słuchając wiatru i deszczu,
Myślę ze tam gdzieś jesteś.
Słucham ukochanych kawałków
Chcąc zatrzymać, choć cząstkę Ciebie.
Gdzie ranek spotyka się z nocy gwiazdami
Gdzie dzieci chodzą zawsze uśmiechnięte,
Gdzie nie ma nienawiści i wojen
Gdzie jest tylko miłość i radość
Tam właśnie żyje ja z moimi marzeniami
Ze snami nieodgadniętymi i ukrytymi
Tam zbieram swoje myśli
Tam chodzę co ranek na boso
Dotykając trawy soczystej
Goniąc za motylami
Słuchając śpiewu słowika,
Myśląc o jutrze.
Tam się ukrywam przed światem
Tam tworze swój życia sens
Uciekam przed bólem życia
Uciekam przed życia prostotą.
Tam odkrywam swe powołanie
Odnajduje siłę do każdego
Nowego dnia
Tam jestem po prostu sobą
Tam jestem po prostu sama.
Błąkasz się w krainie snu,
Zapatrzony gdzieś w odległy punkt.
Stoisz obok niczym skała,
Którą niszczy lekki wiatr.
Idziesz w życia przeznaczenie,
Niosąc z sobą marzeń garść.
Jesteś gdy Cię nie ma,
Słyszę Twego głosu szept.
Kiedy znajdziesz już odpowiedź,
Wrócisz z kraju siedmiu mórz.
Teraz tutaj pozostajesz,
Widząc tylko burzę wciąż.
Może gdy zrozumiesz siebie,
Będziesz w stanie stać się sobą.
Umieć odkryć samotności sens,
Móc zrozumieć życia kres.
Odkryć świata tego zamiar,
Poznać tajemnicy wszystkich moc.
Dotknąć kwiatu delikatny płatek,
Chcieć z motylem porozmawiać.
Wznieść się nad powierzchnie chmur,
Dotknąć mały nieba skrawek.
Być wszechświatem dziś promiennym,
Jednak sobą też pozostać.
Znaleźć swego życia drogę,
I pójść nią na kraniec świata.
Za oknem deszcz spływa po szybie,
Osiada na liściach kasztanów.
Odbija się od trawy i spada
Na ziemię.
Na chodnikach tworzą się kałuże,
W których przeglądają się
Czerwone i pachnące róże.
Łabędzie kąpią się w stawie,
A po parku chodzą pawie.
Słońce przegląda się w tęczy,
Mech kąpie się w kroplach,
Spadających z drzew.
A ja siedzę przy oknie
Przyglądam się szybie
Po której on spływa …
Deszcz.
Dotyk –
Niczym czuły powiew wiatru,
Jak słońce pieszczące kroplę rosy co rano,
Dłonie kochana co wieczór,
Które do snu układają.
Zapach –
Słodka woń pomarańczy,
Lilie stojące w wazonie,
Ciężka nuta co pochłania,
Zmysły niebezpiecznie zniewala.
Smak –
Soczystych gruszek o zmierzchu,
Miła gorycz czekolady,
Posmak słonej wody na skórze,
Gdy spijam jej krople.
Dźwięk –
Melodia tak znana z dzieciństwa,
Nuty kiedyś zapisane,
Cichy głos w oddali,
Szeptający moje imię.
Widok –
Pełnie księżyca na tle czarnego nieba,
Pary idącej trzymając się za ręce,
Oczy które przyciągają uwagę,
Cienia Twojej sylwetki na ścianie.
Ciało –
Ideał zamknięty w człowieku,
Siła i delikatność,
Namiętność która rodzi pożądanie,
Ramiona które czule otaczają.
…
Dla Łukasza